czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział szesnasty

Niby ma być teraz wszystko dobrze , niby los się do nas uśmiechnął . Nic ostatnio szczególnego się nie działo w moim życiu . Z Domincem mi się bardzo dobrze układa , wprawdzie rozumiemy się , mamy wspólne tematy a najważniejsze to kochamy się. A może to jeszcze nie koniec nieszczęść ? Nigdy nie wiadomo co przyniesie następna minuta naszego kolorowego i nieprzywidywalnego życia .
~ * ~
 Ostatnio uczestniczyła w sesji z pewnym modelem . Sesja wyszła na prawdę doskonale ! Byłam z niej bardzo zadowolona. Dopiero teraz mogę się spełniać i żyć w spokoju wykonując to co lubię . Z resztą z Dominem też się czasem widzimy w pracy. Na fejsie ma teraz pełną skrzynkę wiadomości od fanów jak i fotografów . Nie każdy może mnie spotkać na ulicy. Dużo osób mówi że zrobiłam większą karierę niż zwyciężczyni programu. Ale to mnie teraz najmniej obchodziło . Ja nie chcę być celebrytką , chcę być modelką i dumą polskiego modelingu. Ostatnio w moją skrzynkę pocztową zaśmieciły wiadomości od jakiejś anonimowej osoby. Treść tych maili nie była zbyt miła . Źle się czułam czytając te wszystkie maile . Trochę się tym przejęła co zdziwiło Jess . Zwykle nie przejmowałam się krytyką ale teraz te maile były na prawdę okropne ! Było ich ponad 100 . Musiałam więc zmienić pocztę na jakąś nową. Nie ma zamiaru czytać tych bzdur. Smutno jest czytać przezwiska typu "suka" na swój temat. Ale coż... Głupota ludzka boli. Dzisiaj nawet przeglądając moją nową pocztę znów natknęłam się na nowe maile o tej samej treści po poprzednie . Były w nich nawet groźby typu " Zabije cie ! Strzeż się" . Zdziwiło mnie to a zarazem przeraziło . Co ja temu komuś zrobiłam ? Nie przypominam sobie abym komuś coś złego zrobiła . Mój niemalże ciągły smutek zauważyli moi bliscy. Ja im wszystko opowiedziałam , oprócz Alex która cały czas wypytywała mnie co się ze mną dzieje. Ona była taka troskliwa. Prawie jak moja córka. Wiem jak to jest nie mieć mamy . Chcę abym umiała ją w jakiś sposób jej zastąpić. Niepokoiły mnie tamte wiadomości . Dom nawet proponował mi abym wynajęła ochroniarze ale ja wole nie . Media by się tym bardzo zainteresowały poza tym nie chce z siebie robić jakiejś gwiazdy . Momentami bałam się sama wyjść na ulicę.
~ * ~
Maile nagle przestały przychodzić. Dzisiaj Alex miała 5 latek , ja 24 . Ahh ... Jak ten czas szybko leci . Ostatnio nawet z ust małej usłyszałam skierowane do mnie słowo "mama" . Zamurowało mnie ale też się ucieszyłam. Ciotka nie odezwała się ani razu od swojego przyjazdu. Raz na ruski rok przesłała misia i myślała że będzie wszystko dobrze . Ale na szczęście jej tutaj teraz z nami nie ma. Alex chodzi teraz do przedszkola. Postanowiłam ją wcześniej zapisać aby poznała jakieś koleżanki , jakoś wykorzystała czas nie spędzany z bliskimi.
~ * ~ ~ * ~ ~ * ~ ~ * ~ ~ * ~ ~ * ~ ~ * ~ ~ * ~
Dzisiaj jest 13.03. czyli dzień urodzin mojej "córki" . Właściwie to już czasami mówię do niej "córeczko" a ona do mnie mama . Dzisiaj moja mała księżniczka ma już pełne 6 latek. Zrobiłam duże przyjęcie na które Alex zaprosiła swoje koleżanki i kolegów . Przyjęcie toczyło się dobrze . Jess i Domin byli gdzieś na mieście żeby nie przeszkadzać dzieciom. W czasie krojenia tortu po klatce schodowej rozległ się jakiś huk. Nagle ktoś wywarzył drzwi. Bardzo się przestraszyłam . Szybko uspokoiłam dzieci i wzięłam ze sobą nóż. Po cichu poszłam do przedpokoju. Mężczyzna w czarnej kominiarce również cicho zbliżał się do pokoju dzieci. I właśnie w tym momencie podeszłam do niego z nożem w rękach. On jednak szybko się zorientował i szybkim ruchem nóż wypadł mi z rąk. Mężczyzna złapał mnie i zatkał usta abym nie krzyczała . Po policzkach spłynęły mi gorzkie łzy.Poszlismy do pokoju Alex. Na szczęście z koleżankami córki przyszły te niektóre mamy więc nie byłam sama .
Mżc ( Mężczyzna) : Na kolana wszyscy !
Wymachiwał na wszystkie strony bronią. Nikt nie odważył się pisnąć ani słowa bo wtedy wszyscy bylibyśmy martwi. Matki i dzieci klękały i robiły wszystko z poleceniem przestępcy.
Mżc: Która z was to Alexandra ? Jej córka ?
I wskazał bronią na moją głowę. Modliłam się tylko aby Alex się nie przyznała bo nie wiem co by się z nią stało. Nikt nic nie odpowiadał.
Mżc: Szybko bo nie mam czasu ! To ty ?
Szarpnął jakąś dziewczynkę za włosy ta tylko pisnęła i z płaczem powiedziała nie . Szedł tak po kolei ze mną przy sobie . Ja tylko powiedziałam ustami do Alex coś typu " Nie " . Ale niestety moja córka musiała powiedzieć : " Nie rozumiem" i to głośno.
Mżc: Gadałaś coś ?
Wkurzył się patrząc mi ciągle w oczy.
C: Nie .
I puścił mnie z swoich ramion.
Mżc: Klękaj i rób co ci każe. Która to ta twoja córeczka ? Gadaj albo już nigdy jej nie zobaczysz.
Ja spojrzałam na niego błagającym wzrokiem .
C: Jej tutaj nie ma .
Mżc: Nie rób ze mnie idiotę ! Wiem że tu jest tylko która to kur** !
Nieznajomy przewrócił stolik z jedzeniem . Wszystko leżało na dywanie ale to teraz nie było najważniejsze.
C: Jej tutaj na prawdę nie ma !
Mżc: To po co kurw* niby tutaj jakieś imprezki robicie ? co ?
C: Bo ...
Nie umiałam wydusić z siebie ani słowa. Musiałam coś na szybko wymyśleć byle nikt nie zginął.
Mżc: Gadaj !
Krzyknął .
Ja z płaczem powiedziałam :
C: Ona jest u lekarza na kontroli. Chcieliśmy zrobić jej niespodziankę.
Mżc: Nie wierze ci ! Wybierz która ma iść pierwsza na ostrzał ?
On mówił takim obojętnym tonem głosu. Nie miał w ogóle uczuć! Usiadł na małym fotelu i zaśmiał się szyderczo. Dalej wymachiwał spluw jakby to była jakaś zabawka. Celował teraz na jakiegoś małego przyjaciela Alex . Nagle ... Z pistoletu błyskawicznie wydobyła się kula. Huk rozpostrzenił się nawet na dwór i całą klatkę schodową. Sąsiedzi słysząc te krzyki od razu zadzwonili po policję
 Mały kolega dostał w rączkę. Leciała krew. Matka dziecka gorzko płakała i wpatrywała się we mnie .
C: Co ty zrobiłeś? Oni nie są ci niczym winni ! Zabij mnie nie ich ! Chociaż nie wiem za co ale zabij !
Mżc : Skoro się prosisz to proszę bardzo.
I znowu poleciał kolejny strzał . Również w rękę , moją rękę. Krew była wszędzie . Spojrzałam ostatni raz w napełnione ubawem i nienawiścią oczy nieznajomego.


 Chels z Jess : )