środa, 31 lipca 2013

Rozdział piąty

Zapukałam do jej pokoju za raz po tym jak stanęłam przed jej drzwiami. Nikt nie otwierał. Dopiero po minucie otworzyła Marta w szlafroku. Była mokra więc domyśliłam się że brała prysznic. 
C: Siemka
M: Hej , wejdź 
Weszłam do jej pokoju i usiadłam na krześle obok małego stolika. 
C: Ten mężczyzna z plaży mnie prześladuje !!
M: Ten co znalazł twój telefon ? 
C: Właśnie ten , tylko on nie opowiadał mi jak znalazł go tylko pytałam czy jestem z Chicago , czy moja matka zmarła. Nie wiem o co mu kompletnie chodziło !
M: Serio ?! I co powiedziałaś mu ?
C: Nie !! Chyba głupia bym była. Może mnie dręczyć , ale dopóki nie dowiem się po co mu są te informacje nie powiem mu .
Powiedziałam stanowczą patrząc na Martę. 
M: Za raz przyjdę. Musze się ubrać. 
C: Spoko.
M: Wjedź sobie na fejsa jak chcesz , bo mi to chwile zajmie. Laptop jest pod kołdrą.
C: Okej , dzięki 
Marta udała się do swojej łazienki , a ja w tym czasie wzięłam laptopa z pod kołdry układając ją tak jak była. Włączyłam go i weszłam na fejsa. Marta nie wylogowała się z niego więc ja postanowiłam zrobić to za nią , jednak dostrzegłam coś niepokojącego. Do koleżanki pisał mężczyzna podobny do tego z plaży. Weszłam na jego profil i dobrze się przyglądnęłam. To był on ! To ten mężczyzna z plaży. Kiedy popatrzyłam na jego imię i nazwisko po prostu zaniemówiłam i doznałam lekkiego szoku. Ten mężczyzna miał na imię Johny Watts , tak samo jak mój znienawidzony przeze mnie tata. Już wszystkiego domyśliłam się. On przecież gdzieś wyjechał... Nigdy się nie odzywał ani nas nie odwiedzał , pewnie zobaczył mnie w telewizji kiedy jego żonka oglądała Top Model. Chce mieć ze mną teraz kontakt ! Tak już wszystko wiem ! Nienawidzę go nadal , i nie mam zamiaru wybaczać mu te wszystkie błędy jakie popełnił w swoim życiu , i jakie związane były ze mną. Nie wiedziałam co mam zrobić w tej sytuacji. Kiedy pomyśle tylko o tym że nas zostawił i przez niego wychowała mnie ciotka jeszcze bardziej pogłębia się moja nienawiść. W tej chwili z łazienki wyszła Marta już odświeżona i ładnie ubrana. 
M: Sprawdziłaś ?
C: On jest moim tatą !
M: Co ?! Jakim tatą . ?! Jak go znalazłaś .
C: Zobaczyłam że z nim piszesz ! Dlaczego mi nie powiedziałaś że znasz go ?!
Powiedziałam zdenerwowana jak i zmieszana całą tą sytuacją. 
M: Nie wiedziałam że to twój ojciec. Nigdy bym się tego nie domyśliła! Poza tym jak byłam zalogowana powinnaś się wylogować !
Marta wzięła z moich kolan laptopa zdenerwowana. Widać było że była to niezręczna sytuacja dla niej. Widziałam po prostu w jej czytelnych oczach jej "niewinność". 
C: I po co się ze mną "przyjaźniłaś" ? Po co ci to było ? 
M: Wyjdź !
Powiedziała wskazując drzwi. 
C: Z przyjemnością. I już tutaj moja noga nie postanie nigdy !

Powiedziałam wstając i kierując się w stronę drzwi.Wyszłam jak najszybciej i poszłam schodami na trzecie piętro idąc do siebie. Tak dużo się tutaj wydarzyło. Tyle dziwnych zdarzeń. Nigdy nie pomyślałabym że tule tutaj się wydarzy! Chciałam jak najszybciej wyjechać stąd i wrócić do Polski , do mojej prawdziwej przyjaciółki i opowiedzieć jej wszystko. 





niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział czwarty

Za raz po godzinie 15:00 zebrałyśmy wszystkie swoje rzeczy i ostatni raz wchodząc do morza cieszyłyśmy się po raz pierwszy że jesteśmy w swoim towarzystwie. Za raz po lekkim zamoczeniu się wróciłyśmy na brzeg biorąc wszystkie swoje torby na ramię i udając się w stronę naszego hotelu. Przez drogę żadna z nas nie odezwała się do siebie. Bardzo utonęłyśmy w swoich myślach , marzeniach że nawet nie wiedziałyśmy kiedy byłyśmy już przed hotelem. Weszłyśmy do niego. 

C: To może w kafejce na dole za 15 minut ?
Za proponowałam ponowne spotkanie się nas. 
M: Za 15 ? Muszę się przebrać , wejść na fejsa. Ja chyba nie przyjdę .
K: Ja też.
C: Okej , spoko.
Weszłam do windy i nacisnęłam na 3 piętro hotelu , dziewczyn mieszkały zaś na drugim piętrze więc wybrały schody. Jadąc na górę wyjęłam z torby komórkę i włączyłam ją. Wyszłam z windy za raz po tym jak się otworzyła i szłam wpatrzona w telefon korytarzem. Wpadła na mnie jakaś mała dziewczynka. 
C: O , przepraszam.
Starałam się być uprzejma , bo nie wiedziałam jak zachować się w towarzystwie tak małego dziecka. Miało ono z 4 lat. 
Dz ( Dziewczynka ) : Nić sie nie śtało. Do wiedźeńa.
C: Do widzenia. 
Od powiedziałam a po chwili byłam już przed drzwiami swojego pokoju. Otworzyłam je tym razem kartą i weszłam do niego. Położyłam torbę na łóżku a iPhone'a na stoliku obok łóżka. Postanowiłam wziąć orzeźwiający prysznic , bo jakoś dzisiaj byłam strasznie śpiąca. Weszłam do łazienki i odkręciłam chłodną wodę. Dzisiaj był bardzo słoneczny , gorący dzień. Promienie słońca wlatywały do pokoju Chelsey , a przez to stało się tu dość duszno. Za raz po prysznicu zasłoniłam rolety i położyłam się na łóżku biorąc do rąk laptopa. Włączyłam go. Byłam bardzo głodna , gdyż od rana nic nie pojawiło się w moich ustach. W czasie kiedy laptop się włączał przeszłam szybko do kiosku i kupiłam sobie jakąś gazetę , drożdżówkę i jakieś picie. Czym prędzej wróciłam do swojego pokoju siadając po turecku na łóżku opierając się o ścianę. Laptopa wzięłam na moje kolana. Loguję się na fb , przeglądam moje ulubione blogi przegryzając kupioną przed chwilą drożdżówkę i od czas do czasu popijając napojem. Na fejsie miałam dużo powiadomień , ale najbardziej zdziwiło mnie to , że miałam 8 nie odczytanych wiadomości. Od razu kliknęłam na chmurkę co oznaczało że sprawdzałam co mi napisano. Pisał do znowu do mnie mężczyzna z którym poprzedniego wieczoru chwile pisałam. Resztę wiadomości było od moich ulubieńców czyli fanów. Te wiadomości miały treść typu:" Kocham cię!!! Jesteś moją faworytką!!! Wygrasz top model. Trzymam mocno kciuki.". Uśmiechnęłam się sama do siebie po czym wszystkim po kolei odpisałam pomijając tajemniczego mężczyzny. Nie wiedziałam kompletnie czy mu odpisać , ponieważ napisał mi on tak:You're in Top Model? How old are you? Where are tou from?". Pytał mnie się o dużo rzeczy a ja znowu zastanawiałam się skąd ta ciekawość się u niego wzięła. Odpisałam mu tylko tyle"Yes , I'm in top model. Why you asking ?". Posiedziałam jeszcze chwile na laptopie po czym wyłączyłam go i podłączyłam do ładowarki , bo całkowicie mi już padł. Pomimo że zjadłam wszystko kupione w sklepiku nadal byłam głodna. Postanowiłam więc pójść na dół do małej restauracji. Tak też uczyniłam. Zamknęłam pokój , udałam się do windy z której szybko wyszłam idąc do restauracji. Usiadłam przy dwuosobowym stoliku i popatrzyłam w kartę. Zamówiłam sobie jakiś obiad i czekałam około 15 minut. Nie dziwiłam się dlaczego to tak długo trwało , bo akurat tutaj znajdowało się bardzo dużo ludzi. Zauważyłam wchodzącego do restauracji mężczyznę który "znalazł" mojego iPhone'a. Podszedł do mojego stolika w tym momencie w którym miałam stąd iść gdyż zjadłam już swój obiad. Kiedy wstawałam usłyszałam słowa kierujące się do mnie.
Mżc: Proszę , zostań na chwilę. Nie zabiorę ci dużo czasu. 
C: Okej , ale nie mam zbyt dużo czasu. 
Miałam dzisiaj jakiś zły dzień więc nie miałam akurat dzisiaj ochoty z nikim rozmawiać.
Mżc: Jesteś z Chicago tak ? Twoja matka umarła tak ?
C: Dlaczego pytasz? Miałeś mi wytłumaczyć jak znalazłeś moją komórkę a nie z rozmowy robi przesłuchanie.
Powiedziałam stanowczym , lekko złym tonem głosu. 
Mżc: Za chwile ci wszystko wytłumaczę , ale od powiedz.
C: Ta rozmowa ma jakiś sens ?
Powiedziałam zła wstając z mojego miejsca i po woli idąc w stronę wyjścia. 
Mżc: Zadzwoń. Masz moją wizytówkę.
Nic nie od powiedziałam. Szybko wyszłam z tego miejsca i poszłam na drugie piętro hotelu w kierunku pokoju Marty. 


 Chelsey i Jessica ; >




czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział trzeci.

Długo szukałam swojej komórki lecz na próżno. Nie wiedziałam kompletnie co robić w tej sytuacji jednak po chwili namysłu pomyślałam że muszę iść jak najszybciej na policje. Tak też zrobiłam. Wstałam z mojego ręcznika składając go w kostkę i wkładając do mojej pojemnej torby. Wstałam i rozglądnęłam się jeszcze raz czy gdzieś nie upadł mi na piasek lecz tam również go nie było.

C: Idę na policje pa dziewczyny
M: Co?! Przecież miałyśmy spędzić te ostatnie chwile na plaży , razem !!
Powiedziała zdenerwowana Marta patrząc na mnie przez swoje okulary przeciwsłoneczne.
C: Sory , nie mam zamiaru czekać .
K: To idź już .
Szybko ruszyłam lecz po chwili podszedł do mnie szybkim krokiem jakiś starszy mężczyzna.
Mżc ( Mężczyzna ) : Przepraszam , pani jest z Polski ?
 Zapytałam mężczyzna przypatrując mi się dokładnieC: Tak , o co chodzi ?Mżc: To czasem twoja własność ?Nieznany człowiek wyciągnął ze swojej kieszeni mój czarny , z literami "Chelsey" iPhone. Moje zielone tęczówki od razu zaświeciły się ,a dotąd smutny wyraz twarzy zmienił się w piękny uśmiech.
C: Dziękuję , ale dlaczego pan mi go zabrał ?
Zapytałam z nadzieją że ten człowiek powie mi powód jego czynu. Mżc: Przepraszam , muszę iść. Jutro też tu pani będzie?C: Nie wiem , pojutrze wyjeżdżam stąd więc będę mieć sporo pracy z spakowaniem się.
Mżc: To moja wizytówka , proszę zadzwonić będę zawsze pod telefonem.
C: Może się odezwę.
Mężczyzna szybko odszedł w stronę wołającej go żony. Ja zaś podeszłam do koleżanek .
C: Maam !!
K: Brawo !! I po co było się tak denerwować ?
C: Zamknij sie , nie do ciebie gadam.
Od początku nie lubiałam Kaśki która odwzajemniała moją złość do niej.M: Weźcie się ogranijcie ! My spędzamy tu ostatnie chwile a wy jak zawsze będziecie się kłócić. No sory bardzo ale jeśli macie kontynuować to ja z chęcią pójdę gdzie indziej.
K: Zostań ! Lepiej ją weź stąd.
M: Kaśka ! Przestań piepszyć głupot. Wiesz że tego niez robie , wiem że chcesz jej zrobić na złość ale musisz trochę bardziej wysilić mózg.
 Marta jak i ja miałyśmy już dość tych nieustannych kłótni. To nie była pora na takie sprzeczki o byle co. Chciałam aby te ostatnie chwile w tym pięknym mieście trwała jak najdłużej ale tak się nie dało. Po szybkim upływie czasu dochodziła już godzina 14:30. Nadal zastanawiałam się dlaczego ten człowiek chciał się ze mną spotkać. Dręczyło mnie to pytanie. Zastanawiała mnie rzecz , jak on mógł "znaleźć" mój telefon skoro byłam pewna że zamknęłam torbe zaraz po wyciągnięciu z niej ręcznika. Przecież pamiętałam że wrzucałam go do torby , nawet wsadziłam do specjalnej kieszonki , więc jakim cudem on mógł go znaleźć? Tego nie potrafiłam wytłumaczyć teraz. Z niecierpliwością jednak czekałam aż nastanie następny dzień.

Zdjęcia z jednej sesji Chelsey . Sesja z "Top Model " :


Miłego czytanka :> 

wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział drugi.


Obudziłam się prawie po południu o 11:47. Wstałam wyspana , przeciągnęłam się. Z szafy wzięłam: długą , zwiewną niebieską sukienkę bez ramiączek , czystą bieliznę i bikini. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki , odprężający prysznic , ubrałam się w wcześniej wybrane ciuchy , zrobiłam sobie lekki ale wyrazisty makijaż i posprzątałam po sobie. Z szafki obok łóżka wzięłam okulary przeciwsłoneczne. Miałyśmy się wszystkie spotkać nad basenem i później pójść na plażę. Wszystkie na miejscu miały być o 12:30. Teraz była 12:09. Ubrałam na nogi jakieś japonki i wyszłam szybko z pokoju zamykając go a klucze wrzuciłam szybko do torby. Nie zdążyłam zjeść śniadania , udałam się prosto nad basen. Wszystkie 3 dziewczyny czekały akurat na mnie.
M: No nareszcie jesteś śpiochu !!
Zaśmiały się wszystkie.
C: Haha . Idziemy czy się śmiejemy ?
Powiedziałam lekko uśmiechnięta.
M: Idziemy , idziemy .
Wszystkie ruszyłyśmy w stronę pobliskiej plaży. Pozostały nam tylko 2 dni w tym pięknym mieście. Wszystkie chciałyśmy spędzić te dni zwiedzając i dobrze się bawiąc bo być może nigdy tu już nie wrócimy. Kiedy byłyśmy już na miejscu rozłożyłyśmy wszystkie swoje ręczniki obok siebie.
C: To co ? Może najpierw sprawdzimy wodę ?
Zapytałam ciągnąc dziewczyny za rękę. Weszłyśmy wszystkie do wody zostawiając wszystkie nasze rzeczy nad brzegiem. Lałyśmy się wodą , śmiałyśmy się. Ogólnie dobrze się bawiłyśmy.  Po chiwli wróciłyśmy tam gdzie znajdowały się nasze rzeczy. Usiadłam na swoim czerwonym ręczniku biorąc w dłoń moją torbę. Zaczęłam szukać w niej mojego iPhone jednak bez skutku. Przestraszyłam się , bo nie był on wcale tani.
C: Widziałyście mojego iPhone ?
Zapytałam dziewczyn które już opalały się.
D: Nie , ja na pewno nie mam .
Wszystkie nie miały mojego telefonu. Po raz drugi zaczęłam szperać w mojej torbie ale i tak na próżno.
C: Nie ma !
Powiedziałam zła że zgubiłam moją cenną rzecz na którą długo pracowałam.



polecajcie blogaa + udanych wakacji

Kilka zdjęć Chels :

 Chels z Kaśką.