niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział czwarty

Za raz po godzinie 15:00 zebrałyśmy wszystkie swoje rzeczy i ostatni raz wchodząc do morza cieszyłyśmy się po raz pierwszy że jesteśmy w swoim towarzystwie. Za raz po lekkim zamoczeniu się wróciłyśmy na brzeg biorąc wszystkie swoje torby na ramię i udając się w stronę naszego hotelu. Przez drogę żadna z nas nie odezwała się do siebie. Bardzo utonęłyśmy w swoich myślach , marzeniach że nawet nie wiedziałyśmy kiedy byłyśmy już przed hotelem. Weszłyśmy do niego. 

C: To może w kafejce na dole za 15 minut ?
Za proponowałam ponowne spotkanie się nas. 
M: Za 15 ? Muszę się przebrać , wejść na fejsa. Ja chyba nie przyjdę .
K: Ja też.
C: Okej , spoko.
Weszłam do windy i nacisnęłam na 3 piętro hotelu , dziewczyn mieszkały zaś na drugim piętrze więc wybrały schody. Jadąc na górę wyjęłam z torby komórkę i włączyłam ją. Wyszłam z windy za raz po tym jak się otworzyła i szłam wpatrzona w telefon korytarzem. Wpadła na mnie jakaś mała dziewczynka. 
C: O , przepraszam.
Starałam się być uprzejma , bo nie wiedziałam jak zachować się w towarzystwie tak małego dziecka. Miało ono z 4 lat. 
Dz ( Dziewczynka ) : Nić sie nie śtało. Do wiedźeńa.
C: Do widzenia. 
Od powiedziałam a po chwili byłam już przed drzwiami swojego pokoju. Otworzyłam je tym razem kartą i weszłam do niego. Położyłam torbę na łóżku a iPhone'a na stoliku obok łóżka. Postanowiłam wziąć orzeźwiający prysznic , bo jakoś dzisiaj byłam strasznie śpiąca. Weszłam do łazienki i odkręciłam chłodną wodę. Dzisiaj był bardzo słoneczny , gorący dzień. Promienie słońca wlatywały do pokoju Chelsey , a przez to stało się tu dość duszno. Za raz po prysznicu zasłoniłam rolety i położyłam się na łóżku biorąc do rąk laptopa. Włączyłam go. Byłam bardzo głodna , gdyż od rana nic nie pojawiło się w moich ustach. W czasie kiedy laptop się włączał przeszłam szybko do kiosku i kupiłam sobie jakąś gazetę , drożdżówkę i jakieś picie. Czym prędzej wróciłam do swojego pokoju siadając po turecku na łóżku opierając się o ścianę. Laptopa wzięłam na moje kolana. Loguję się na fb , przeglądam moje ulubione blogi przegryzając kupioną przed chwilą drożdżówkę i od czas do czasu popijając napojem. Na fejsie miałam dużo powiadomień , ale najbardziej zdziwiło mnie to , że miałam 8 nie odczytanych wiadomości. Od razu kliknęłam na chmurkę co oznaczało że sprawdzałam co mi napisano. Pisał do znowu do mnie mężczyzna z którym poprzedniego wieczoru chwile pisałam. Resztę wiadomości było od moich ulubieńców czyli fanów. Te wiadomości miały treść typu:" Kocham cię!!! Jesteś moją faworytką!!! Wygrasz top model. Trzymam mocno kciuki.". Uśmiechnęłam się sama do siebie po czym wszystkim po kolei odpisałam pomijając tajemniczego mężczyzny. Nie wiedziałam kompletnie czy mu odpisać , ponieważ napisał mi on tak:You're in Top Model? How old are you? Where are tou from?". Pytał mnie się o dużo rzeczy a ja znowu zastanawiałam się skąd ta ciekawość się u niego wzięła. Odpisałam mu tylko tyle"Yes , I'm in top model. Why you asking ?". Posiedziałam jeszcze chwile na laptopie po czym wyłączyłam go i podłączyłam do ładowarki , bo całkowicie mi już padł. Pomimo że zjadłam wszystko kupione w sklepiku nadal byłam głodna. Postanowiłam więc pójść na dół do małej restauracji. Tak też uczyniłam. Zamknęłam pokój , udałam się do windy z której szybko wyszłam idąc do restauracji. Usiadłam przy dwuosobowym stoliku i popatrzyłam w kartę. Zamówiłam sobie jakiś obiad i czekałam około 15 minut. Nie dziwiłam się dlaczego to tak długo trwało , bo akurat tutaj znajdowało się bardzo dużo ludzi. Zauważyłam wchodzącego do restauracji mężczyznę który "znalazł" mojego iPhone'a. Podszedł do mojego stolika w tym momencie w którym miałam stąd iść gdyż zjadłam już swój obiad. Kiedy wstawałam usłyszałam słowa kierujące się do mnie.
Mżc: Proszę , zostań na chwilę. Nie zabiorę ci dużo czasu. 
C: Okej , ale nie mam zbyt dużo czasu. 
Miałam dzisiaj jakiś zły dzień więc nie miałam akurat dzisiaj ochoty z nikim rozmawiać.
Mżc: Jesteś z Chicago tak ? Twoja matka umarła tak ?
C: Dlaczego pytasz? Miałeś mi wytłumaczyć jak znalazłeś moją komórkę a nie z rozmowy robi przesłuchanie.
Powiedziałam stanowczym , lekko złym tonem głosu. 
Mżc: Za chwile ci wszystko wytłumaczę , ale od powiedz.
C: Ta rozmowa ma jakiś sens ?
Powiedziałam zła wstając z mojego miejsca i po woli idąc w stronę wyjścia. 
Mżc: Zadzwoń. Masz moją wizytówkę.
Nic nie od powiedziałam. Szybko wyszłam z tego miejsca i poszłam na drugie piętro hotelu w kierunku pokoju Marty. 


 Chelsey i Jessica ; >




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz