Robię
co tylko mogę , chodzę na wszystkie castingi nawet na te które się nie nadaje ,
byle jak najszybciej zgromadzić potrzebne pieniądze. Dzisiaj miałam pójść w
pierwszym wybiegu po programie. Z jednej strony chciałam mieć to już z głowy i
dalej czukać źródła pieniędzy ale z drugiej to był mój pierwszy profesjonalny
wybieg. Cieszyłam się również z tego powodu. Paparazzi i dziennikarze śledzili
mnie praktycznie na każdym kroku , co mnie bardzo denerwowało. Obsypywali mnie
pytaniami czy mam już pieniądze na operacje. Ale zaraz ... Skąd oni wiedzą że
Alex musi mieć operację. Przecież lekarza prosiłam o dyskrecję , on mi to
obiecał. Nie sądzę aby za jakąkolwiek nagrodę coś powiedział. Ciocia myślę że też
by nie powiedziała , Jess to jestem pewna. Chwila ! Tak to pewnie mój
"ojciec" wszystko wypaplał. Dla niego ważna jest tylko sława i
pieniądze ! Pewnie reporteży zapłacili mu niezłą sumkę za udzielenie jakiś
informacji. On jest taki bezmyślny i głupi ! Po prostu go nie pojmuję. Ciągle
wypisuje do mnie na fejsie że mnie "kocha" i abym mu dała szansę i
mojej cioci. Mój "ojciec" miał romans z ciotką , łumaczył mi że nie
chciał ale ja nawet tego nie czytałam , tylko kawałek przeczytałam. Teraz
podobno nie są już ze sobą , ciocia jest załamana i ciągle płacze. Ale ja nie
umiem sobie z tym poradzić. Z taką zdradą ze strony najbliższej rodziny. Tak w
ogóle to ja mam jakąś rodzinę pomijając Alex ? No własnie ! Nikogo nie mam !
Mam tylko serdeczną przyjaciółkę która zawsze mnie wesprze. To ona tak na
prawdę jest tylko moją rodziną ! Następnego dnia , czyli dzisiaj dzień był jak
codzień. W szpitalu znowu spotkałam tego chłopaka.
D:
Cześć. Pamiętasz mnie ?
C:
Oczywiście , nie mogłam ciebie zapomnieć. Jak tam twój siostrzeniec ?
D:
Ma się dobrze , przeszedł zabieg bez jakiś problemów. A co u ciebie ?
C:
No w sumie nic się nie zmieniło ... Pracuję codziennie , chodzę na castingi.
Wczoraj poszłam na pokazie. Jutro mam dwie sesje więc źle nie jest.
D:
Wydaje mi się że zrobisz wielką karierę. Może nawet większą od zwyciężczyni.
C:
Nawet mnie to niezbyt interesuje. Teraz mi zależy tylko na Alex.
D:
Wiesz co ? Mogę ci załatwić pracę , nie taką złą.
C:
Przyjmę każdą , byle jak najszybciej.
D:
U mojego wujka brakuje modelki . Pokaz jest już jutro , a on nadal nikogo nie
ma.
C:
Słucham ?! Mogę pójść w pokazie Gucci'ego ? !
D:
Tak . Bez problemu ci to załatwię. Jestem ulubieńcem wujka.
C:
Żartujesz ?
Uśmiechnęłam
się promiennie a moje oczy zaświeciły się niczym żarówki.
D:
Nie . Na prawdę !
C:
Ojej ! Dziękuję ! Dziękuję ! To jest moje marzenie !
Przytuliłam
się mocno do chłopaka.
D:
Ależ nie dziekuj , tylko może od razu pojedźmy do wujka. Chyba te kilka godzin
cię nie zbawi.
C:
Okej ! Jedziemy .
Wstałam
radosna . Miałam nadzieję że Dominic przekona wujka .Szybko wsiadłam w jego
samochód i czym prędzej udaliśmy się do centrum Warszawy. Uśmiech nie schodził
mi z ust. Dopiero teraz nie myślałam o tym wszystkim co mnie spokało. Kiedy
weszliśmy do ogromnego budynku chwilę błądziliśmy po korytarzach. Ale po jakimś
czasie w końcu znaleźliśmy wujka Dominca . Miał teraz próby przed pokazem . Był
zdenerwowany co bło widać po nim. Ja poczekałam w drzweiach a Domin poszedł .
Po kilku wymiany zdań przyszedł do mnie z niezbyt zadowoloną miną.
D:
Sory , nic nie mogłem zrobić. Już kogoś znalazł do pokazu.
C:
No dobra , spoko .
I
w tym momencie na jego tawrzy pojawił się szeroki uśmiech .
D:
Hahaha ! Dałaś się nabrać !
C:
Co ?! Ejj !
D:
Pójdziesz w tym pokazie . Załatwiłem i to bez żadnego problemu.
C:
Na prawdę dzięki ! dzięki ! dzięki !
I
rzuciłam się mu na szyję. Przytuliłam go mocno momentami skacząc z radości.
Kiedy go przytulałam podszedł do nas Gucci . Mówił do nas w języku angielskim
coś w stylu :
"
Ty jesteś Chelsey ? "
Kiedy
odpowiedziałam tak wytłumaczył mi dokładnie cały przebieg pokazu. Niezmiernie
się cieszyłam i uważnie słuchałam. Uśmiech ciągle towarzyszył mi na twarzy .
Mijały już kolejne tygodnie . Ja z Jess wynajęłyśmy
mały mieszkanie . Nadal brakowało mi niewiele do zgromadzenia całej sumy
pieniędzy , ale jednak brakowało. Pewnego dnia oglądając TV usłyszałam dzwonek
do drzwi. Podeszłam do drzwi i ujrzałam w nich Wiktora.
C:
O . Cześć . Wejdź
Usunęłam
się mu z drzwi , a kiedy wszedł zamknełam za nim drzwi.
W:
Siemka. Może wybrałybyście się ze mną na jakiś tatuaż ?
Zaśmiałam
się i spojrzałam na Jess która robiła pizze .
C:
Co myślisz Jess ?
J:
W sumie to pizza za raz się upiecze , zjemy razem a później pójdziemy ok ?
C:
Mi pasuje .
W:
No to dawaj tą pizze !
Po
jedzeniu wszyscy poszliśmy do naszego już tradycyjnego miejsca , czyli studia
tatuażu. Wszyscy zrobiliśmy sobie po
niewielkim tatuażu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz